top of page

TEATRALNE STUDIO MŁODZIEŻOWE

ferdydurke-pamiętniki z okresu dojrzewania
                 o sztuce, młodości i twarzo-gębie

Premera styczeń 2014r. To spektakl o młodości, żywiole, dojrzewaniu, kontraście  między odpychającymi fizycznymi zmianami okresu dorastania a budzącymi się pięknymi uczuciami. Główny bohater - Józio i jego koledzy to młodzieńcy, dla których życie jest jeszcze niezrozumiałą plątaniną wygłupu, ale też już bolesnym doświadczaniem głębokiego uczucia.

 Historia o  młodości nasiąkającej starością, nasiąkającą niepostrzeżenie wtedy,  gdy  wnikliwie obserwuje starość. Młodość uczy się od starości, albo ją akceptuje, albo się buntuje wobec niej. A gdy mija czas,  młodość zabija w sobie to co autentyczne i naturalne,   przykleja sobie gębę i przestaje być sobą. Nie każdy ma odwagę krzyknąć „…kiedy nie zachwyca!!!!!”. 

 Wreszcie Ferdydurke to kpina z szablonów i reguł w sztuce oraz z jej "znawców". To zachęta do sztuki swobodnej, wywodzącej się z nieokiełznanej potrzeby odrealniania rzeczywistości. Sztuki nieograniczonej. Sztuki nie dla znawców, lecz dla tych którzy sztukę czują.

Ferdydurke to szyderstwo z patetycznej dorosłości, z wrytej w twarz gęby, szyderstwo ze stereotypowej nowoczesności. Zawsze aktualne.

foto Katarzyna Jakubiec, Krzysztof Wawrzosek

egzamin


Spektakl musicalowy z 2013r. Choreografia Katarzyna Borstyn, przygotowanie wokalne Kinga Wystub, reżyserria Wojciech Dawid TErechowicz. Przedstawienie oparte na przebojach muzyki rozrywkowej i musicalowej w dynaicznej oprawie choreograficznej. Ta trudna forma sceniczna pokazała młodzieży z TSM że sztuka sceniczna wymaga wszechstronności i ciężkiej pracy. Owocem i nagrodą jest zawsze aplauz publiczności.  

zaklinanie dobrego.


Spektakl z 2013r. autorstwa Katarzyny Borstyn. Przedstawienie oparte na tańcach i piosenkach ludowych odwoływało się do tradycji ziazanych z okresem Wielkiej Nocy. Młodzi artyści zmierzyli się z tańcami ludowymi ich strukturą choreograficzna, ale i znaczeniami rytualnymi. 

król maciuś pierwszy

Spektakl z 2012r. W tej historii jasno widzimy relacje dorosły – dziecko, a przez to poznajemy świat dziecka, jego rozumienie i odległy od świata dorosłych sposób pojmowania rzeczy. O dziecku nie można mówić w oderwaniu od osoby dorosłej. Właśnie ta relacja staje się podstawą inscenizacji książki. Opowiadamy historię z perspektywy dziecka i konfrontujemy ją ze sposobem myślenia osoby dorosłej. Dziecko jest istotą autonomiczną, jednak pozostawiona sama sobie traci grunt, powoli ogarnia je chaos. Dorosły jest między innymi po to, by świat dziecka w sposób właściwy porządkować, czyli wyznaczać granice. Co dzieje się gdy granice przestają istnieć? Gdy dorosły daje się zawładnąć dziecku? Gdy oddamy „władzę” w ręce dziecka? Gdy brakuje nam odwagi by stanowczo i konsekwentnie, zażądać od dziecka, a nie mylnie oczekiwać, że to ono nam wskaże kierunek? Tu jasno widać jak dorosły wydaje wyrok na dziecko pozwalając mu przejąć władzę w imię pozornej autonomii. W każdym życiu na tej planecie obowiązuje jedna niezmienna reguła: młody uczy się od starego. Czego my nauczymy nasze dzieci? Przekonamy się niebawem. Obyśmy nie byli za kilka lat świadkami własnej klęski. 

foto Katarzyna Jakubiec

mały książę

Spektakl z 2011r. Scenariusz na podstawie  książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego 

Dorośli nigdy sami nic nie rozumieją, a dzieci nie mogą im ciągle wszystkiego tłumaczyć, bo to doprawdy zbyt męczące.

Każdy człowiek – w szczególności dorosły – musi w swoim życiu znaleźć się na pustyni, żeby skonfrontować się z własną dorosłością. Tam spotyka małego człowieka sprzed lat, który pokazuje mu czym jest wierna miłość, przyjaźń, jaka jest hierarchia wartości. Ten mały człowiek przypomina nam niezwykłość życia wewnętrznego pozbawionego kalkulacji, pustych wyobrażeń i pragnień. Dziecko daje nam chwilę refleksji nad sensem tego, co robimy, jak snujemy nasze życie. Nie myślcie, że „Mały Książę” jest lekturą dla dzieci – to dzieło jest prezentem od dziecka dla dorosłego, od prostoty dla kombinacji, od pokory dla pychy, od zdrowia dla choroby, od ciszy dla wrzasku, od skromności dla splendoru, od pięknych oczu dla ślepoty. Ten prezent otrzymuje Pilot wywiedziony na pustynię skrywająca wodę-życie – zostaje doprowadzony do studni, ale owa woda staje się prawdziwym źródłem życia nie tylko cielesnego, ale i wewnętrznego. W drodze do życia dorosły widzi Baobaby, które rozrastają się jak bezsensowne niszczące zło, spotyka Różę, w której rozpoznaje puste piękno, ale uczy się też tam prawdziwej bezinteresownej miłości. Zderzenie z planetą Króla, Pijaka, Pyszałka, Geografa, Człowieka Interesu jest jak spojrzenie w lustro, gdzie odbija się sformalizowana natura niejednego dorosłego. Pilot staje się świadkiem oswojenia Lisa – zwierzęcia mądrego, ale i przebiegłego, zwierzęcia, które po zdobyciu ufności mówi, że tylko sercem widzimy dobrze. Pilot znajduje odpowiedź dlaczego Latarnik może być przyjacielem Małego Księcia i dlaczego Wąż zabiera Małego Księcia z Planety Ziemia.

Ta nauka w drodze przez pustynię do studni życia jest tą, którą powinien przebyć każdy dorosły człowiek. Dlatego prosimy: „ Daj się kiedyś jakiemuś dziecku zabrać na pustynię”. Mały Książę jest lekturą dla dorosłych, nasz spektakl jest też dla dorosłych... od dzieci.

foto Katarzyna Jakubiec, Piotr Motyka

bottom of page